Niedźwiedzie migrują w poszukiwaniu partnerek

Czasami zdarza się, że przemierzając pasma górskie, niedźwiedź znajdzie się między domami, płotami i sam jest zdezorientowany nie wiedząc, jak ma się wydostać - dodał zastępca nadleśniczego.

We wtorek na osiedlu Chruślice w Nowym Sączu pojawił się młody niedźwiedź budząc obawy mieszkańców. Prezydent miasta zaapelował, aby bez powodu okoliczni mieszkańcy nie wychodzili na ulice.

Leśniczy przekonuje jednak, że pojawienie się niedźwiedzia w pobliżu osady ludzkiej nie jest niczym nowym. Do takich spotkań dochodzi często w terenach górskich, a Beskid Sądecki jest jedną z głównych ostoi niedźwiedzi w Polsce. O tej porze roku niedźwiedzie migrują. Jest to związane z okresem rui, a młode męskie osobniki odłączają się od swoich matek.

"Na terenach Nadleśnictwa Nawojowa w Uroczysku Feleczyn na terenie wsi Łabowa w poniedziałek zaobserwowaliśmy młodego niedźwiedzia, gdy spacerował po śródleśnej polanie, ale to nie jest niczym nadzwyczajnym na tych terenach, ponieważ o tej porze jest wiele migrujących niedźwiedzi. Przypadki, kiedy niedźwiedzie wchodziły w teren miejski, nie są rzadkością. Skoro coraz częściej mieszkańcy widują niedźwiedzie, to dobry sygnał świadczący o tym, że populacja ma się dobrze" – przekonuje leśniczy Majka.

Ostrzega jednocześnie, że niedźwiedź to zwierzę drapieżne i w przypadku spotkania, należy zachować spokój i bezpieczną odległość.

"Nie wolno uciekać, wykonywać gwałtownych ruchów, czy wymachiwać rękoma, aby niedźwiedź nie odebrał tego, jako prowokację z naszej strony. W przypadku spotkania niedźwiedzia powinniśmy zejść mu z drogi i spokojnie się wycofać. Jeżeli poruszamy się w lesie, powinniśmy się trzymać wyznaczonych ścieżek, unikać wchodzenia w młodniki i gęste fragmenty lasu" – radzi przyrodnik.

Niedźwiedź bez powodu nie zaatakuje człowieka. Może to jednak zrobić w przypadku zaskoczenia, na przykład podczas spożywania pokarmu. Takie ataki na człowieka są jednak rzadkością. Niedźwiedzie żywią się głównie pokarmem roślinnym, ale także padliną.(PAP)

autor: Szymon Bafia

szb/ jann/